To już definitywny koniec wakacji czas na pierwsze podsumowania. Pod Tatrami w tym roku wypoczywała rekordowa liczba gości co przełożyło się na pracę nie tylko ratowników TOPR, ale i zakopiańskich lekarzy. Jak zwykle na Szpitalny Oddział Ratunkowy zgłaszała się spora liczba osób potrzebujących pomocy medycznej. Rozmowa z dr Małgorzatą Czaplińską wicedyrektor ds. medycznych Szpitala Powiatowego im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.
Kończą się wakacje. Jaki to był czas dla zakopiańskiego szpitala?
Tak naprawdę okres wakacji, tak jak i co roku, jest bardzo do siebie podobny. Jest wtedy wzmożony ruch turystyczny, w szczególności większe obłożenie. Większa liczba pacjentów zgłasza się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, przez co też w niektórych oddziałach, tych właśnie sezonowych przebywa więcej pacjentów.
Mieliśmy taki okres, że zgłaszało się więcej osób z omdleniami, odwodnieniem.
Szczególnie w tych ciepłych dniach, których nie jest aż tak bardzo dużo u nas. Tutaj pod Tatrami szczególnie osoby starsze, dzieci mają właśnie tego typu dolegliwości przy wysokich temperaturach. Jeżeli nie przyjmują wystarczającej ilości płynów, dochodzi do spadków ciśnienia, do omdleń, do udarów cieplnych. Pacjenci tacy zgłaszali się sami, bądź zostali przywiezieni przez karetki pogotowia.
Rozumiem, że był także wzmożony ruch, jeżeli chodzi o ilość kontuzji, urazów. To część pacjentów przewożonych przez TOPR, a część jak rozumiem przez pogotowie ratunkowe.
Te najbardziej poważne urazy, które wydarzają się w górach, to oczywiście przewożone są przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Przypadki, które zdarzyły się na terenie Powiatu Tatrzańskiego, przywożone są przez pogotowie ratunkowe, a część osób, które mogą są w stanie samodzielnie poruszać się, zgłaszają się same do szpitalnego oddziału ratunkowego.
Zakładam, że także i szpital w Zakopanem miał wzmożoną liczbę pacjentów z zagranicy.
W tym roku rzeczywiście obserwowaliśmy większą liczbę pacjentów właśnie z Bliskiego Wschodu. Więcej pacjentów właśnie z Czech, z Węgier, Słowacji.
Tutaj rozumiem, że ci pacjenci muszą mieć przy sobie niezbędne dokumenty.
Tak, pacjentom z terenu Unii Europejskiej wystarczy posiadanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego. Pacjenci, którzy są spoza Unii Europejskiej, muszą mieć przy sobie dowód ubezpieczenia. Będą musieli uiścić płatności na miejscu i później będą mogli się starać o refundację w firmie ubezpieczeniowej, z którą mają zawarte ubezpieczenie podróżne.
Patrząc na poprzednie lata, to był rok porównywalny jeżeli chodzi właśnie o liczbę pacjentów w wakacje?
Jeszcze nie mamy podsumowania dokładnej liczby pacjentów, ale nie obserwujemy tutaj jakiegoś większego zwiększenia liczy pacjentów.
Bardzo dużo mówi się teraz o legionelli. Czy w naszym szpitalu pojawił się już jakiś pacjent z podejrzeniem tej bakterii?
Na razie akurat na szczęście nie dotyczy to naszego szpitala, ani naszego powiatu. Wiem, że pojawił się pierwszy przypadek w województwie małopolskim. Tutaj u nas na bieżąco są prowadzone kontrole. Mamy też możliwość wykonywania testów u pacjentów z objawami zapalenia płuc. Możemy wykonać też test antygenowy, jeżeli chodzi o wykrywanie legionelli w moczu. Taki pacjent jednak jeszcze się nie zdarzył.