Ferie zimowe w pełni, goście którzy przyjechali na wypoczynek pod Tatry w większości sporą część czasu spędzają na stokach narciarskich. I siłą rzeczy powoduje to, że część narciarzy ulega różnego rodzaju kontuzjom i wypadkom. Podobnie jest z turystami, którzy zimą aktywnie spędzają czas na górskich szlakach i tutaj też zdarza się, że na skutek wypadków wzywane jest Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. W obu tych przypadkach pomoc medyczna udzielana im jest na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala Powiatowego im. dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Rozmowa z dr Małgorzatą Czaplińską wicedyrektor ds. medycznych zakopiańskiej placówki.
Pani Doktor ferie zimowe w pełni – jak to wygląda, jeśli chodzi o liczbę przyjętych przez Państwa pacjentów?
Mamy podsumowane pierwsze dwa tygodnie ferii, a przed nami przecież kolejne turnusy. I co warte podkreślenia, statystyki są podobne co roku o tej porze. Przez pierwsze dwa tygodnie 2024 roku do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zgłosiło się łącznie 1521 osób z czego 1172 to pacjenci, którzy zostali przyjęci w części chirurgii urazowo-ortopedycznego naszego SOR-u. To głównie osoby z urazami narciarskimi: złamaniami kończyn górnych, dolnych, złamaniami otwartymi uda, z urazami głowy czy zwichnięciami. Część z nich wymaga zabiegów chirurgicznych co wiąże się z czasowym pobytem na oddziale szpitalnym.
Duża liczba pacjentów czekających na SOR to zapewne niepotrzebne emocje?
Nie trzeba sezonu zimowego związanego z dużą liczbą kontuzjowanych narciarzy, aby zdarzały się w tej części szpitala emocje czy pretensje. Każda osoba, która zgłasza się na Szpitalny Oddział Ratunkowy jest informowana, że obowiązuje tutaj tzw. triaż. Tłumacząc krótko każdy pacjent , a raczej jego stan oznakowany jest po wstępnym rozpoznaniu określonym kolorem. I w zależności od niego ustalany jest priorytet co do kolejności w której powinien być przyjęty przez lekarza. To zrozumiałe, że np. osoba z bezpośrednim zagrożeniem życia lub zdrowia przyjmowana jest w pierwszej kolejności. Poza tym pacjenci przywożeni transportem sanitarnym lub przez Zespoły Ratownictwa Medycznego to najczęściej pacjenci priorytetowi. Z zasady są to bowiem prawie zawsze ciężkie zachorowania. Pacjenci, którzy przyszli o własnych siłach, w zależności od pomiaru funkcji życiowych, mogą czekać na swoją kolej, żeby była zachowana prawidłowa kolejność, zgodnie z kolorami triażu.
Zatem jest apel o cierpliwość i zrozumienie?
Zawsze o to apelujemy – w określonych godzinach na Szpitalny Oddział Ratunkowy jednocześnie zgłasza się tylu pacjentów, że siłą rzeczy na konsultację lekarską i ewentualnie dalsze procedury medyczne trzeba poczekać. Jednocześnie apelujemy do wszystkich, aby jeśli są w stanie, który nie wymaga zgłoszenia się na SOR, to korzystali z pomocy medycznej u lekarzy rodzinnych działających na naszym terenie. Tutaj oprócz zarejestrowanych pacjentów z naszego regionu, z konsultacji może również skorzystać każda osoba przyjezdna. Przy naszym szpitalu działa też tzw. opieka całodobowa czynna od godziny 18.00, jak i w niedzielę czy święta. Tutaj również możemy skorzystać z pomocy lekarza pierwszego kontaktu. Przypomnę, że zgłaszając się pacjent powinien posiadać przy sobie dowód osobisty lub kartę EKUZ dla pacjentów z obszaru UE. W przypadku gdy chore jest dziecko, to rodzic lub opiekun musi posiadać dowód tożsamości.
Zdarzają się również osoby leczące się przewlekle, a zapomniały wziąć przyjmowanych leków – co powinny zrobić?
W każdej placówce lekarza rodzinnego jako turyści możemy otrzymać jednorazowe świadczenie, dostać receptę na zażywane leki. Jeśli nie zrobimy tego u lekarza rodzinnego, wtedy w placówce opieki całodobowej działającej w strukturach naszego szpitala.
Jak obecnie wygląda liczba dzieci chorych z powodu RSV?
Tutaj na szczęście sytuacja się ustabilizowała, było momenty gdy na naszym Oddziale Pediatrycznym było hospitalizowanych sporo małych pacjentów z tym rozpoznaniem, teraz jest ich zdecydowanie mniej. Tutaj sezonem na RSV była głównie jesień, teraz jak zwykle w okresie ferii zdarzają się zakażenia układu pokarmowego oraz inne niż wywoływane przez RSV infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych u dzieci.
Mamy praktycznie luty wśród nas zdarzają się oczywiście osoby zapominalskie – czy jest sens teraz zaszczepić się na grypę?
Najlepszym okresem na zaszczepienie się na grypę to jednak czas przed wystąpieniem tzw. sezonu na tego typu infekcje. Generalnie więc szczepienia w tym przypadku największy sens mają we wrześniu i październiku. Oczywiście nie ma przeciwskazań żeby zrobić to teraz, ale na przyszłość zachęcam i namawiam do wcześniejszego szczepienia.
Ferie zimowe to również niestety groźne wypadki lawinowe – pod koniec stycznia – turysta który spędził pod śniegiem sporo czasu trafił właśnie do Państwa.
Mężczyzna 28-letni trafił do nas po dwóch godzinach spędzonych pod śniegiem, z Tatr został po akcji ratunkowej TOPR przetransportowany śmigłowcem właśnie do nas. Pacjent był w ciężkiej hipotermii, w bardzo ciężkim stanie, w trakcie prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Po wstępnym zaopatrzeniu na naszym Szpitalnym Oddziale Ratunkowym pacjent został przewieziony transportem sanitarnym do Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Krakowie celem podłączenia do systemu ECMO. Niestety mimo naszych wysiłków i krakowskich lekarzy mężczyzny nie udało się uratować.
Wyjaśnijmy czym jest hipotermia.
Przed wszystkim to stan bezpośredniego zagrożenia życia. Wtedy mówimy o obniżeniu temperatury ciała poniżej 35 stopni. Mamy tutaj do oznaczania pięciostopniową skalę, najwyższa 5 to tak naprawdę objawy zgonu. Czwarty stopień to najcięższa hipotermia, czyli obniżenie temperatury ciała poniżej 24 stopni. Hipotermia jest niebezpieczna, bo ustają funkcje życiowe, dochodzi do zaburzeń rytmu serca, zaburzeń oddychania. Pacjenci z łagodną hipotermią są ogrzewani. Ci z ciężką są kwalifikowani, w zależności od wskazań, do podłączenia do ECMO, czyli pozaustrojowego krążenia.
Do zakopiańskiego szpitala często trafiają pacjenci z hipotermią?
Z uwagi na położenie naszego szpitala, u podnóża Tatr i związane z tym wycieczki górskie, niestety w ciągu roku kilka takich przypadków się zdarza. Rok w rok jest podobna statystyka, jeśli chodzi o liczbę wypadków kiedy dochodzi do wychłodzenia. Łagodniejsze stany hipotermii to turyści, którzy nieodpowiednio ubrani wychodzą w wysokie partie gór. Cięższe stany to raczej pacjenci przysypani przez lawinę, jak to się stało w omawianym przez nas wypadku.