Pacjencie – informuj, jeśli nie przyjdziesz na wizytę u lekarza

Powszechne jest narzekanie przez Pacjentów na długie terminy, jeśli chodzi o konsultacje u lekarzy specjalistów. Tymczasem nagminnie zdarza się, że osoby zapisane na konkretny dzień i godzinę nie pojawiają się u lekarza. Efekt? W danym dniu bardzo często aż 25 procent konsultacji w gabinetach Poradni Specjalistycznych w zakopiańskim szpitalu nie dochodzi do skutku. Tymczasem gdyby pacjent wcześniej odwołał wizytę, poinformował, że go nie będzie, to w jego terminie mogłaby zostać przyjęta inna osoba. I dzięki temu czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty uległby znacznemu skróceniu. Rozmowa z dr Jerzym Toczkiem kierownikiem Poradni Specjalistycznych przy Szpitalu Powiatowym im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.

 

Panie Doktorze – zanim przejdziemy do tematu nie odwoływania wizyt przez pacjentów, przypomnijmy jakie poradnie specjalistyczne udzielają konsultacji przy zakopiańskim szpitalu? 

Mamy pełno profilowe poradnie specjalistyczne. Przypomnę więc, że to poradnie: ortopedyczna, chirurgiczna, urologiczna, ginekologiczna, poradnia endoskopii, neurologiczna, kardiologiczna, dermatologiczna, okulistyczna, POZ i onkologiczna. Tutaj nadmienię,  że nie są wymagane skierowania do poradni: onkologicznej i ginekologicznej. Generalnie do pozostałych są wymagane skierowania od lekarza pierwszego kontaktu.  Przypomnę też, że zamiast poradni zdrowia psychicznego obecnie przy naszym szpitalu działa Centrum Zdrowia Psychicznego – tutaj pacjent potrzebujący konsultacji bez skierowania zgłasza się do Punktu Zgłoszeniowo-Koordynacyjnego i tam jest dalej dalej kierowany do specjalistów.

Mamy skierowanie i zgłaszamy się do rejestracji i jak to dalej wygląda?

Tak jak pan wspomniał: posiadając już skierowanie od lekarza rodzinnego udajemy się do rejestracji. I niestety bardzo często musimy uzbroić się w cierpliwość – to, że mamy skierowanie nie oznacza, że zostaniemy natychmiastowo przyjęci. Praktycznie zawsze do konsultacji u lekarzy specjalistów jest kolejka oczekujących. Pacjent jest wpisywany na pierwszy wolny termin, ewentualnie na taki, który mu odpowiada. Każda zgłaszająca się osoba, która się zapisze, potrzebuje przecież pomocy medycznej.

I tutaj tak jak już Pan Doktor wspomniał pojawia się niepokojące zjawisko – nieodwoływania wizyt?

To dla nas ogromne rozczarowanie, że część pacjentów nie przychodzi w wyznaczonym terminie i nie informuje o tym właśnie wcześniej. A to oznacza, że zachowując się w ten sposób nie mamy kompletnie empatii w stosunku do innych osób, które czekają na konsultację.  Każdego dnia w naszych poradniach nie zgłasza się do lekarza specjalisty 20-30% pacjentów. Oni nie odwołują wizyt, nie informują nas, że z jakiegoś powodu nie przyjdą.  Podkreślam 30% procent zapisanych osób i po prostu nie przychodzą.  Czas oczekiwania na konsultację to często kilka miesięcy, a gdyby pacjenci informowali nas, że się nie pojawią to kolejka skróciłaby się nawet o 1/3.

Pojawia się również kolejny problem gdy pacjenci, którzy nie skorzystali z ustalonego terminu nagle sobie o tym przypominają?

Nieraz pacjenci, którzy się nie zjawili, przychodzą po tygodniu i żądają natychmiastowej konsultacji. I biorąc pod uwagę sytuację, którą obserwujemy uważam, że rozwiązanie nad którym zastanawia się Ministerstwo Zdrowia, jest ze wszech miar uzasadnione. Tutaj ktoś, kto bez powiadomienia nie zjawi się w poradni specjalistycznej, automatycznie byłby przeniesiony na koniec kolejki. To działanie restrykcyjne, ale wydaje mi się, że niezbędne biorąc pod uwagę dobro całej naszej społeczności. Pacjent nie odwołuje wizyty, a w tym czasie mógłby być przyjęty ktoś inny, kto potrzebuje pomocy. Warto myśleć o innych i zachowywać się odpowiedzialnie.  Jeśli nie możemy się zjawić, to do 48 godzin przed wizytą możemy ją odwołać. To fair w stosunku do ludzi, a także naszych potrzeb i oczekiwań. To szalenie istotne, żeby nie podchodzić tak lekceważąco do konsultacji u lekarzy specjalistycznych.

 Czyli odwołanie wizyty odpowiednio wcześnie daje możliwości, aby z terminu skorzystał inny pacjent czekający w kolejce?

Dokładnie o to chodzi – i wtedy jak wspomniałem kolejki uległyby znacznemu skróceniu. Jeśli wiemy z odpowiednim wyprzedzeniem, że ktoś się nie zjawi to możemy ten termin zaproponować innej osobie czekającej na konsultację. Możemy zadysponować innych pacjentów i skrócić kolejkę. Ostatnio było 36 osób zapisanych do kardiologa i nie zgłosiło się 9 pacjentów. To 25% i nikt nam o tym wcześniej nie powiedział. Dwóch z tych pacjentów przyszło po dwóch tygodniach i mówili, że im coś wypadło i oni chcą natychmiast konsultacji, bo byli zapisani. To, że ta porada nie została zrealizowana, nikogo z nich nie interesuje, tylko nas.  Aby nakreślić skalę zjawiska przypomnę, że przykładowo w dwóch naszych poradniach od początku roku jedynie pięć osób odpowiedzialnie wcześniej poinformowało, że ich nie będzie.  To ogromne rozczarowanie, jeśli chodzi o postawę części osób.